„Ross”
Skończyło
się wolne i czas wracać do szkoły. Jesteśmy już z Laurą spakowani i czekamy na
taksówkę, która odwiezie nas na dworzec.
Po
2 godzinach dotarliśmy na miejsce. Rozpakowuję właśnie rzeczy kiedy do mojego
pokoju wszedł Luke Hemmings z Lau za rękę.
-
I co Ross? Lau jest moja! - zaśmiał mi się w twarz.
„Laura”
Luke
dopadł mnie na korytarzu. Nie mam siły się mu wyrwać. Patrzę na Rossa, który
jest coraz bardziej smutny i wściekły.
-
Ross to nie tak! - zapłakana powiedziałam i wyrwałam się Lukowi.
-
Wracaj tu! - warknął Luke i przyciągnął mnie.
-
Puszczaj! - krzyknęłam, kopnęłam Luka i wtuliłam się w Rossa. Ten nic nie
mówił, nic nie robił. Zupełnie jakby nie interesowało go co Luke mówi i robi.
-
Ross! - pomachałam mu ręką przed twarzą. Zero reakcji. Powtórzyłam to kilka
razy. Bez rezultatu. Luke chwycił mnie w pasie i rzucił na łóżko. Dopiero kiedy
zaczął mnie rozbierać Ross ocknął się i przywalił Lukowi z pięści. Ja pobiegłam
po dziekana.
„Luke”
-
I co? Łapa już nie boli? - pytałem Rossa.
-
Nie boli. - odparł dumnie.
-
To zaraz będzie! - chwyciłem nóż i chciałem wbić blondasowi w rękę kiedy do
pokoju wpadł dziekan.
-
Panie Hemmings! Co pan tu robi? Został pan wydalony z uczelni!
-
Wpadłem odwiedzić mojego kumpla Lyncha. - odparłem sarkastycznie.
-
Proszę opuścić teren akademika! - powtórzył. Nie wykonałem rozkazu, tylko
rzuciłem się na dziekana. Turlając się po ziemi opuściliśmy pokój Lyncha.
„Ross”
-
Nic Ci nie zrobił? - spytała z troską Laura.
-
Nie, a Tobie? - spytałem z jeszcze większą troską.
-
Mi też nie. - przytuliła się do mnie.
-
Wszystko będzie dobrze. - pocałowałem ją.
*ranek*
„Ross”
Jest
6:30. Ciężko mi wstać o tak wczesnej porze, po tak długiej przerwie. O 10
poszliśmy na zajęcia. Podczas przerwy obiadowej dostałem kilka smsów z
pogróżkami. Przypuszczam, że od Luka. Szybko sprawdziłem numer z którego
przyszły. Okazało się, że moje podejrzenia...
-------------------
Hejka!
Jak widzicie powrócił Luke... Ale nie na długo ;)
-------------------
Hejka!
Jak widzicie powrócił Luke... Ale nie na długo ;)
Zostały ostatnie dwa rozdziały i epilog.
Z piątku na sobotę byłam na noc w szkole. Pograliśmy w dwa ognie, zjedliśmy pizzę, a później oglądaliśmy filmy. Ja obejrzałam tylko pierwszy ~ mój ulubiony "Gwiazd Naszych Wina". Po za tym męczyłam Rikeroholic, ciągle pisząc do niej SMS-y (o północy, o drugiej i o piątej). Naszym tematem był właśnie ten film i Ansel Elgort ;) Chłopaki z mojej klasy wszędzie nakruszyli czipsami i rano musieli sprzątać, bo inaczej byśmy nie wyszli. Ogółem "imprezę" uznaję za udaną.
Z piątku na sobotę byłam na noc w szkole. Pograliśmy w dwa ognie, zjedliśmy pizzę, a później oglądaliśmy filmy. Ja obejrzałam tylko pierwszy ~ mój ulubiony "Gwiazd Naszych Wina". Po za tym męczyłam Rikeroholic, ciągle pisząc do niej SMS-y (o północy, o drugiej i o piątej). Naszym tematem był właśnie ten film i Ansel Elgort ;) Chłopaki z mojej klasy wszędzie nakruszyli czipsami i rano musieli sprzątać, bo inaczej byśmy nie wyszli. Ogółem "imprezę" uznaję za udaną.
Pozdrawiam i do napisania <3
Superowy rossdzialik.
OdpowiedzUsuńSuper, że nocka się udała.
Do następnego.
Destiny