czwartek, 18 grudnia 2014

23. „Delly vs Kelly”

„Rydel”
Jesteśmy z Ellem parą od kilku miesięcy. Właśnie szykuję rocznicową kolację. Kupowałam pomidorki z moim Rudzielcem  kiedy zauważyłam w sklepie Kelly. Ell zapewniał mnie, że to co czuł do Kelly już dawno wygasło. Mimo to ciągle czułam się zazdrosna. Kelly podeszła do nas i chciała chwilę pogadać z Ellem na osobności. Wiedziałam, że coś knuje więc poszłam za nimi.
- Tylko z Ellem! Zabieraj się! - zmierzyła mnie wzrokiem i pokazała z politowaniem na moją sukienkę. - Kupiłaś to w lumpeksie na dziale ciążowym? Oh, przepraszam zapomniałam Ty nie możesz mieć dzieci, biedactwo...
Nie wiem skąd, ale wiedziała, że od dłuższego czasu bezskutecznie staramy się z Ellem o dziecko. Ten przytyk tak mnie zabolał, że niewiele myśląc rzuciłam się na Kelly i  okładałam ją pięściami na oczach wszystkich klientów. Uspokajanie Ella nic nie dawało.  W końcu Kelly udało się wyswobodzić z mojego uścisku. Podniosła się z ziemi i otrzepała od brudu. Dopiero teraz zobaczyłam, że podarłam jej sweter.
- Dopóki nie rozstaniesz się z tą Dzikuską nie zobaczysz Olivii! - krzyknęła Kelly do Ella i opuściła sklep.
Jakiej Olivii? O co tu chodzi? Zastanawiałam się, ale Ell nic nie chciał tłumaczyć tylko wyprowadził mnie ze sklepu.

„Ellington”
Nie byłoby tej akcji gdybym już dawno powiedział Dellce prawdę, ale bałem się jej reakcji. Co miałem powiedzieć: Delly mam dziecko z Kelly! Tak, Olivia to moja córka. Ma 2 lata. Dla jej dobra postanowiliśmy zachować z Kelly przyjazne relacje. Kiedy nie jestem w trasie zabieram Małą do siebie. Strasznie ją kocham, a teraz przez jeden wybryk Rydel mogę ją stracić. Nie chce też stracić Rydel, ale nie mogę dłużej tego ukrywać. Wpadłem do domu, a tam czekała moja mama z Olivią.
- Elluś, Kelly wyjechała i podrzuciła Małą na jakiś czas. - powiedziała mama, a ja wziąłem na ręce swoje dziecko.
- Pewnie znów pojechała do jakiegoś kochasia - mruknąłem i spojrzałem na brudną bluzeczkę córki - Znając ją to nie przyniosła nawet rzeczy do przebrania dla Małej. Chyba musimy jechać do sklepu Skarbie - powiedziałem do Olivii i ucałowałem ją w głowę.
Wsadziłem dziecko do samochodu i pół godziny później znaleźliśmy się w sklepie. Chodziłem między półkami i nie mogłem sobie poradzić z wyborem bluzeczki. Nagle zauważyłem Rocky'ego.
- Hej Ell! Pamiętasz, że w środę mamy występ na żywo w programie śniadaniowym? - zagadnął - A co to za ślicznotka? Twoja chrześniaczka? - spytał, a ja stwierdziłem, że dwa lata kłamstw to za dużo.
- To moja córka. Z Kelly. - odpowiedziałem, a kumpel wyglądał na zszokowanego.
- Ale ekstra! Czemu nie mówiłeś? - jego odpowiedź mnie zaskoczyła.
- Bałem się Waszej reakcji, a szczególnie Delly. Dziś jej powiem.
- Jak zobaczy takie słodkie maleństwo to rozpłynie się z zachwytu, da Ci całusa i będziecie szczęśliwą rodziną - Rocky jak zawsze podchodzi do wszystkiego pozytywnie. - To co nie traćmy czasu tylko chodźmy do niej. - Nachylił się do Olivii -  Chodź do wujka, księżniczko - powiedział i wziął dziecko na ręce, a ja poszedłem za nimi.

„Rydel”
Czekałam w domu, aż Rocky wróci ze sklepu i przyniesie mi podpaski. Wreszcie wrócił.
- Masz? - spytałam go od wejścia.
- Zapomniałem, ale za to mam gości - odparł, a w drzwiach stał Ell z jakąś małą dziewczynką.
- Delly, kochanie. Muszę Ci coś wyznać - powiedział Ell - To moja córka.
Stałam jak wryta, a ta mała ruda gnida przytuliła się do mojej nogi. Szczerze nienawidzę dzieci. Mają takie brudne, obślizgłe ręce i wyją bez powodu. Odtrąciłam ją
- Szkoda, że mi nie powiedziałeś - wykrzyknęłam do Ella i poszłam do swojego pokoju. Za to moi głupi bracia zachwycali się dziewczynką. Co oni w niej widzą?
Po chwili do pokoju wszedł mój chłopak.
- Dellunia, zrozum... Kocham Was obie. Nie chcę się z Tobą rozstać, ale jak tego nie zrobię Kelly odbierze mi córkę.
- Więc jesteś wolny! - wykrzyczałam Ellowi i wyrzuciłam go z pokoju. - Nienawidzę Ciebie i Twojego dziecka!
Usiadłam na łóżku i płakałam. Tak naprawdę myślałam zupełnie inaczej, ale byłam zła.

Przez najbliższe parę dni, aż do wywiadu Ell nie pojawił się.


---------------------------------------
Oto kolejny rozdział napisany przeze mnie. 
Motywu Delly vs Kelly nie próbujcie w domu ;) 
Pozdrawiam serdecznie <3
~ Rikeroholic

Słówko od Wiki R5er:
Hejka.
Co tam u Was?
Ja szykuje się do jutrzejszego występu chóru dla nauczycieli i gości.
Trzymajcie za mnie kciuki, jutro około 14 :)
Pozdrawiam i do napisania <3

2 komentarze:

  1. To że każda dziewczyna ma 'złe zamiary' zaczyna być z lekka absurdalne.(#takiparadoks) Na świecie istnieją jeszcze znajomi, dawni przyjaciele... Ja trzymam stronę Kelly - gościu jest powalony, też nie chciałabym takiego ojca dla mojego dziecka.
    Rydel się a nią po chamsku rzuciła, okey może uderzenie w czuły punkt nie jest jakiś idealny, ale na każde cienkie słówko nie można się od razu bić, bo to... Złe? Typowe rozmowy mojej paczki:
    Ja: Użyj mózgu
    D: Marta, serio? Sama użyj mózgu... Czy czym ty tam myślisz, bo mózgu i tak nie masz.
    Serio? Zobaczy dziecko swojego męża z jego byłą, o którym nie wiedziała - będzie zachwycona. Tia... W ogóle jak się leją dwie laski, to się jedną odciąga za włosy, a nie uspokaja. (#takiedoświadczenie)

    OdpowiedzUsuń
  2. O bosz.
    Co za szok.
    Jaka małpa z tej Kelly
    Super rozdział.
    Pozdrowionka dla najbardziej utalentowanych dziewczyn świata i miłego dnia.
    Destiny

    OdpowiedzUsuń