„Laura”
Zaraz
po obiedzie razem z Van szykowałam się na koncert R5. Coś mi się wydaje, że nie
wrócimy do siebie... Ross jest śliczny, kochany, utalentowany... Może mieć
każdą... Z podłym nastrojem wyszłam z domu. Razem z Van ruszyłyśmy do klubu na
plaży.
„Ross”
Staliśmy
za kulisami. Bardzo się stresowałem, bo Lau miała przyjść. A co będzie jeśli
coś nie wypali? Stracę ją na zawsze... Starałem się uspokoić. Wypiłem do końca
moją ziołową herbatkę i razem z rodzeństwem i Ellem ruszyłem na scenę. Fanki
piszczały. Za to mnie na widok Laury zamurowało mnie. Miała przewiewną łososiową bluzkę z dżinsowymi wstawkami,
wiązaną na brzuchu. Do tego krótkie dżinsowe spodenki i łososiowe sandały na
koturnie. Włosy miała lokowane, związane w luźną kitkę. Miała pomalowane tylko
i wyłącznie czarnym tuszem rzęsy i lekkim różowym błyszczykiem usta. Nie miała
na twarzy ani grama pudru, więc szybo zauważyłem rumieńce na jej policzkach.
Stałem tak i patrzałem na nią. Zupełnie zapomniałem po co tu jestem. Dopiero
Rik wymawiający moje imię i machający ręką przed moją twarzą Rocky, przywrócili
mnie na ziemię. Zaczęliśmy koncert. Były przeróżne utwory, ale tylko jedną
zadedykowałem jednej osobie.
-
Lauro Marie Marano ta piosenka jest dla Ciebie. - krzyknąłem po czym
zaśpiewałem „Easy
Love”. Zupełnie nie wiem dlaczego ten utwór, a nie
inny. Gdy skończyliśmy, zauważyłem, że Laura się wzruszyła. Chyba ją
odzyskałem...
„Laura”
Po
godzinie od piosenki śpiewanej przez Rossa dla mnie, kończy się koncert.
Wszyscy idą już do domu. Nawet Van. Ja postanowiłam iść do ,,garderoby"
Rossa i z nim porozmawiać.
-
Hej Ross! - przywitałam się z nim.
-
Hej Lau! - odpowiedział.
-
Po pierwsze chcę Ci podziękować za tą piosenkę. Nie wiem czy widziałeś jak się
wzruszyłam...
-
Widziałem, widziałem... A teraz nie o tym...
-
Chciałem/Chciałam z Tobą porozmawiać. - powiedzieliśmy w tym samym momencie.
-
Ty pierwszy Ross. Ja zawsze byłam pierwsza, więc teraz twoja kolej.
-
No to ok. - za stresu zaczął „memlać” swój łańcuszek z logo R5. - Chodzi o to,
że ja bardzo, ale to bardzo Cię kocham...
-
Ja Ciebie też Rossy... - przerwałam mu.
-
...I chciałbym znów z Tobą być. - dokończył.
-
Ja z Tobą też.
-
Więc co? Jesteś moją dziewczyną? - spytał, a ja rzuciłam mu się na szyję i
pocałowałam go.-
To chyba oznacza tak. - usłyszałam roześmiany głos mojego Lyncha. Ponownie go
pocałowałam. Teraz wszystko wraca do normy...
--------------------------------------
Hej. Tak jak pisałam rozdział jest na czas.
Ja mam dziś podły nastrój. Nawet patrzenie na Rossa i słuchanie R5 nic nie daje.
To wszystko dlatego, że nauczycielka od zajęć artystycznych oceniała niesprawiedliwie. Ja dostałam jedną 6 (przygotowałam prezentacje, zdjęcia i filmy z okresu wojennego oraz wystąpiłam z koleżankami ~ 3 piosenki z okresu II wojny światowej), a moja "koleżanka" dostała 6 i 5+ za jedną rzecz (napisała scenariusz razem z koleżanką i przeczytała krótką notatkę o Irenie Sendlerowej).
Co wy o tym sądzicie?
Ja czuję się niedoceniona... Jedynie moja kochana rodzina mnie pociesza. Mama mówi, że nie mam się co przejmować, a Rikeroholic, że następnym razem mam się tak nie przykładać i zrobić to "na odczepnego" jak reszta mojej klasy.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
Zapraszam do czytania i komentowania tutaj i na http://r5-oneshoty.blogspot.com.
~ Wiki R5er
Słówko od Rikeroholic: A ja mam dziś nawet dobry dzień - zdrowieje już i dziękuję za wszystkie życzenia. Zapraszam na mój nowy blog: http://lets-not-be-alone.blogspot.com. Jutro prolog!
Życie - tyle Ci powiem. Oceny z wf 'Marta, 5 i 2+. Technicznie jest dobrze, ale zabrakło... Płynności', moja koleżanka przed dwutaktem się zatrzymała '4+'. Dramat. Poza tym scenariusz i notatka to dwie rzeczy. I gdybym zaczęła jęczeć na niesprawiedliwość to... Byłoby źle. Także life is brutal, full of zasadzkas and... Bez przekleństw.
OdpowiedzUsuńRoss śpiewał dla Laury. urocze.
Mam nadzieję że Raura już się nie rozstanie
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next dziewczyny.
Pozdrawiam i miłego dnia
Destiny