*2
tygodnie później*
„Laura”
Tego
dnia wybrałam się z Rossem na zakupy do galerii. Wszystko było w porządku
dopóki nie spotkaliśmy Mai Mitchell. Ta laska totalnie mnie wkurza. Udaje taką
grzeczną, słodką, a tak naprawdę chce odbić mi chłopaka! Zobaczyłam jak puszcza
oczko do Rossa.
-
Ty Krowo! On jest mój! - krzyknęłam i rzuciłam się na nią z łapami. Wyrwałam
jej garść włosów i tłukłam jej głową o podłogę.
-
Lauruś przestań skarbie. - Ross próbował mnie uspokoić, ale ja miałam to
gdzieś.
Po
chwili razem z Maią biłyśmy się na środku sklepu. Ona drapnęła mnie w twarz, a
ja kopnęłam ją w brzuch, ona ugryzła mnie w ucho, a ja ją oplułam.
Szarpałybyśmy się tak dłużej gdyby nie wkroczyli pomiędzy nas ochroniarz i
Ross.
-
Co w Ciebie wstąpiło Lauruś? - spytał się mój chłopak.
-
To ona zaczęła! - broniłam się jak przedszkolak.
-
Jeszcze pożałujesz tego Zdziro! - krzyczała Maia wyprowadzana ze sklepu przez
ochroniarza.
-
Raczej Ty. Uświadom sobie, że Ross kocha mnie i to z mną będzie miał dziecko! -
odgryzłam się.
-
Już nie! - krzyknęła Maia. Wyrwała się ochroniarzowi i niespodziewanie kopnęła
mnie w brzuch. Zwinęłam się w kulkę na podłodze. Ross przytulił mnie mocno i
pocieszał.
-
Będzie dobrze. Już wezwałem pogotowie.
-------------------------------------
Siemka.
No to Rikeroholic błysła :) Długość rozdziału porażająca.
Czekajcie na nowe rozdziały na moich blogach:
- w sobotę 1 rozdział na http://lets-not-be-alone.blogspot.com
Czekajcie na nowe rozdziały na moich blogach:
- w sobotę 1 rozdział na http://lets-not-be-alone.blogspot.com
- 18.12. na http://r5-interaktywnyblog.blogspot.com
Buziaczki i trzymajcie za mnie kciuki w piątek o 7 rano :*
~ Rikeroholic
Słówko od Wiki R5er:
Hejka!
Hejka!
W końcu doczekaliśmy się rozdziału by Rikeroholic.
U mnie już lepiej. Odzyskałam część plików (m.in. historię na tego bloga). OFICJALNIE BLOG ZOSTAJE ODWIESZONY :)
U mnie już lepiej. Odzyskałam część plików (m.in. historię na tego bloga). OFICJALNIE BLOG ZOSTAJE ODWIESZONY :)
Buziaczki :*
Tak szczerze to wątpię że poroni. Jest stuprocentowy szacunekj skoro pisze wyzwiska z dużej litery. Jakim cudem wyrwała jej garść włosów - nie pytaj jak do tego doszło ale na koloniach koleżanka złapała mnie za włosy i przeciągęła przez pokój - i tak jedno z pozytywnych wspomnień. No i jak Mateusz złapał mnie za nogi (zazdrość), Znakmen (i tak nie wiesz o kogo chodzi) i jeszcze dwóch innych chłopaków i wrzucili mnie do wody. Moje szczęście, że umiem pływać.
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział.
OdpowiedzUsuńKrótki, ale nic.
Ważne, że jest