środa, 29 października 2014

10. „Szczere wyznanie”

„Rydel”
Siedzę sobie w kuchni, a tu nie stąd ni z owąd Ross prowadzi mnie do swojego pokoju. Posadził mnie, a sam nerwowo łaził w koło.
- Rydel źle postąpiłem…
- Co zrobiłeś Ross? Siadaj i opowiadaj. – mój brat posłusznie to zrobił.
- Dziś okłamałem Rika odnośnie wydarzeń minionej nocy, a wczoraj poszedłem po 22 do lasu. Chciałem nastraszyć Laurę… Dopadłem ją i zaprowadziłem w głąb lasu. Zaczęliśmy się „bawić”… – narysował w powietrzu niewidzialny cudzysłów i kontynuował. - …ale ona zemdlała. Nie potrafiłem jej tam porzucić, więc położyłem się obok niej. Zostałem z nią do rana. O tej piątej, o której się obudziłem wszystko było z nią ok., więc wróciłem do domu.
Zatkało mnie. Ross? Takie coś? To nie było w jego stylu…
- Ross… - zaczęłam. Nie wiedziałam co mu powiedzieć. – Ross Ty musisz ją przeprosić.
- Zro… - zaczął, ale nie dokończył, bo do pokoju wpadł Rik z mamą Stormie.

„Ross”
Gdy zobaczyłem mamę nie wiedziałem co robić. Mam kłopoty…
- Ross! A mi mówiłeś co innego! – wykrzyczał Rik i rzucił się na mnie.
- To Ty podsłuchiwałeś? – spytałem.
- Nie zmieniaj tematu.
- Ja musiałem Cię okłamać, bo… Ty byś się nabijał, że jestem jak dziecko, a nie jak facet.
- Wcale bym tak nie uważał…
- A więc wersja, którą podsłuchałam z Rikiem, ta co opowiadałeś Dellce jest prawdą? – spytała mama. Nie uzyskała odpowiedzi, bo wparował Ellington i zabrał mnie, Rika oraz Delly na próbę zespołu.


------------------------------------
Hejka. Wiem, że rozdział krótki, ale teraz przez jakiś czas takie rozdziały będą, by potrzymać Was w napięciu. Do napisania :)

1 komentarz:

  1. Ja tam się bardziej dziwię, że on dał ją w ogóle radę zgwałcić. Uuu... Mamusia się teraz pogniewa, o yeyh!
    Lol. Ona się nie obudziła jak on ją teges-teges?

    OdpowiedzUsuń