„Narrator”
R5 i Ryland spędzili razem całe popołudnie. O 19
zjedli kolacje i zaczęli wariować. Wybiła 20. Stormie weszła do salonu.
- Jest dwudziesta! Wszyscy do łóżek! – krzyknęła.
Wszyscy pobiegli na górę. Został Ross i Ell. – Ty Rossiaku byłeś grzeczny, więc
nie musisz iść jeszcze spać. Za to Ty Ellington… Dostałeś szlaban, więc musisz
już spać. A wiem, że w twoim domu Cię nikt nie upilnuje… - przeciągnęła.
Chwyciła Ella za rękę i zaprowadziła pod pokój Delly. – Będziesz spał z Rydel.
– wepchnęła go do pokoju blondynki i zakluczyła drzwi. Ross przyglądał się tej
scenie i się śmiał. Wyglądało to przekomicznie. Ross postanowił się położyć i
marzyć o Lau.
„Rydel”
Mama wepchnęła mi Ella do pokoju i zakluczyła
drzwi. Popełniła błąd, bo ja nie cierpię tego gnoja i najchętniej bym go
zabiła… Spojrzałam na Ratliffa.
- Czy on musi tu być? – spytałam. Nie otrzymałam
odpowiedzi. „Ta noc zapowiada się długa.” – pomyślałam i położyłam się. Ell
położył się obok. Zepchnęłam go. Wskoczył ponownie, więc ponownie go zwaliłam.
On powrotem na łóżko, ja go na ziemię. Chyba z godzinę tak robiliśmy, aż oboje
położyliśmy się padnięci na łóżku. Jak widać, nie da rady pozbyć się gnoja z
wyra… Postanowiłam zszokować go. Przytuliłam się do jego klaty. Przysnęłam.
Obudziłam się o 2 w nocy. Szturchnęłam Ratliffa. Był taki zaspany, że aż
uroczy.
- Ell… - zaczęłam. – Ja mam do Ciebie pytanie. Czy
Ty znasz kogoś kto byłby ze mną i pozwolił Rossowi w ostateczności zamieszkać
na starość? – spytałam. Trochę dziwne to pytanie.
- Znam taką jedną osobę… Zgaduj kto to?
- Nie wiem Ell.
- No, ale zgaduj.
- No dobra. Znam tą osobę?
- Znasz i to dobrze.
- Nie wiem Ell. Znam wiele osób, ale chyba nikt z
nich by na to nie poszedł… Powiedz mi kto to jest? – spytałam, słodko trzepocąc
rzęsami.
- To… - zaciął się. – To… To… - powtarzał wkoło. – To… To… To…
To ja! – w końcu dokończył.
- Ale jak to? My jesteśmy kumplami tyle lat, a Ty dopiero
teraz to mówisz?
- Wcześniej, w sumie teraz też, nie potrafiłem Ci powiedzieć.
- A kochasz mnie?
- Tak.
- Ja Ciebie też. – pocałowałam go delikatnie. Tak mi się to
spodobało, że zaczęliśmy się całować.
Robiło się coraz goręcej. Ell całował mnie coraz
to namiętniej. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać. Nie wiedziałam, że Ratliff może mieć taką fajną klatę. No, ale
niby skąd miałam wiedzieć. Nigdy nie zdejmował koszulki. Całą noc się wygłupialiśmy. On jest
najlepszy.
Od nienawiści do miłości w jedną noc... Lol. W następną dzieci, a potem rozwód. Urocze, słodkie i w ogóle
OdpowiedzUsuń