„Ross”
Po 5 minutach trochę odzyskałem siły. Powoli próbowałem wstać, ale na marne. Przy upadkach poobijałem się jeszcze bardziej. Brzuch boli mnie jak cholera. W końcu powoli na kolanach, podpierając się rękoma, doczołgałem się do swojej garderoby. Mama rozmawiała z kimś przez telefon. Czyli muszę poradzić sobie sam.
„Stormie”
Już od pół godziny gadam z Rydel. Nie chciała powiedzieć co się stało, ale podeszłam ją swoim słynnym sposobem.
- Już dobra. Powiem Ci co się stało. – w końcu w słuchawce po parunastu minutach odezwała się moja córka. – Tak więc… Riker chciał usmażyć dla nas kotlety, ale… Rocky go odciągnął i… Rik przez nie uwagę najpierw spalił danie, a później, to jest teraz spowodował pożar. Mamuś przyjeżdżaj szybko! Jak tylko to usłyszałam, wrzuciłam telefon do torebki i samochodem ruszyłam do domu.
„Laura”
Widziałam co się stało Rossowi. To moja wina. Muszę mu pomóc. Szybko się przebrałam i wyszłam ze swojej garderoby. Najpierw odepchnęłam od siebie mojego chłopaka. Po tym co zrobił to chyba byłego. Usłyszałam jak coś jeszcze do mnie wołał.
- To koniec! Zrywam z Tobą! – krzyknęłam do niego.
Weszłam do garderoby Rossa. Gdy zobaczyłam w jakim stanie jest blondyn pomyślałam sobie, jaki on jest biedy i jak to musi go boleć. Usiadłam na kanapie tuż przy leżącym Lynchem. Kiedyś, ale to kiedyś wolałam Rika, ale Rossy jest o wiele lepszy. Postanowiłam trochę ulżyć Rossowi i nieco go zszokować. Delikatnie uniosłam jego koszulkę i pocałowałam go w brzuch. Zapomniałam o tym co mój tata mówił na temat Lynchów i ponownie złożyłam pocałunek na brzuchu Rossa.
„Ross”
Laura dopiero po takim czasie pojawiła się i to ni stąd ni z owąd. Byłem zdziwiony, że całuje mnie po brzuchu. Spodobało mi się to i mimo bólu usiadłem. Wziąłem brunetkę na kolana. Zaczęliśmy się całować. Nasze pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. Zupełnie zapomnieliśmy o rzeczywistości i powoli zdejmowaliśmy z siebie nawzajem rzeczy. Ja miałem łatwiej, bo Lau ubrała sukienkę. Gdy byliśmy pół nadzy dostałem smsa od Caluma, że mamy z Laurą przyjść na plan. Odpisałem mu, że tak mocno oberwałem w brzuch, że już nie mam siły. Aby nikt się nie zorientował poprosiłem brunetkę o odprowadzenie mnie do domu, bo „sam nie dam rady”. Po chwili byliśmy już u mnie w domu w moim pokoju. Tam wznowiłem moją zabawę z Laurą. Mimo iż bolał mnie brzuch chciałem, by Lau mocno mnie przytulała. Zgasiłem światło, które z rozmachu zapaliłem mimo iż była dopiero 14. Ściągnąłem żaluzje, by nikt nas nie podglądał. Znów zacząłem całować się z Marano. Tak jak poprzednim razem, nasze pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. Znów zaczęliśmy się rozbierać. Po paru minutach całowania zaczęliśmy naszą zabawę. Po wyrazie twarzy Lau, szło wywnioskować, że podoba się jej i jest w siódmym niebie.
„Stormie”
Po godzinnej męczarni ugasiłam kotlety na piecu. Kuchnia się nie spaliła. Rydel chyba trochę przesadziła. Teraz siedzę zmęczona na kanapie w salonie i oglądam powtórkowe odcinki A&A. Riker, Rocky, Ryland i Ell poszli na kręgielnie. Rydel jest u jakiejś kumpeli, Mark w pracy, a Ross chyba nadal na planie. Chociaż… Zaraz, zaraz… Ktoś musi być w domu, bo ja nie wołam „Oh Rossy”. Pewnie Laura przyszła z Rossem, a ja ich nie widziałam. Z resztą… Nie obchodzi mnie to…
- Ciekawe co oni tam robią? – spytałam sama siebie. To nie moja sprawa. Są dorośli, więc mogą
robić co chcą.
--------------------------------------
Hejka. Ostatnie dwie godziny spędziłam robiąc szablon... Mam nadzieję, że podoba się Wam nowy wygląd bloga. Swoje opinie możecie wyrażać w komentarzach.
Do napisania :-* ~ Wiki R5er
Do napisania :-* ~ Wiki R5er
Słówko od Rikeroholic: Tak na prawdę to ja zaczęłam wycinać Rossa na szablon, ale po godzinie dziobania do reszty mi zbrzydło. Wiki nie pomagała tylko jadła ciasto i bez przerwy nawijała o nowej miłości! ;) A ja wiedziałam o tym od dawna, że podoba się jej... I męczyłam ją piosenkami z Teen Beach Movie ;) A w szczególności tą, którą dodaję pod rozdziałem (śpiewam lepiej niż Maja :D). To do napisania!