niedziela, 28 września 2014

4. „Lekkie zapomnienie i namiętność”


„Ross”
Po 5 minutach trochę odzyskałem siły. Powoli próbowałem wstać, ale na marne. Przy upadkach poobijałem się jeszcze bardziej. Brzuch boli mnie jak cholera. W końcu powoli na kolanach, podpierając się rękoma, doczołgałem się do swojej garderoby. Mama rozmawiała z kimś przez telefon. Czyli muszę poradzić sobie sam.

„Stormie”
Już od pół godziny gadam z Rydel. Nie chciała powiedzieć co się stało, ale podeszłam ją swoim słynnym sposobem.
- Już dobra. Powiem Ci co się stało. – w końcu w słuchawce po parunastu minutach odezwała się moja córka. – Tak więc… Riker chciał usmażyć dla nas kotlety, ale… Rocky go odciągnął i… Rik przez nie uwagę najpierw spalił danie, a później, to jest teraz spowodował pożar. Mamuś przyjeżdżaj szybko! Jak tylko to usłyszałam, wrzuciłam telefon do torebki i samochodem ruszyłam do domu.

„Laura”
Widziałam co się stało Rossowi. To moja wina. Muszę mu pomóc. Szybko się przebrałam i wyszłam ze swojej garderoby. Najpierw odepchnęłam od siebie mojego chłopaka. Po tym co zrobił to chyba byłego. Usłyszałam jak coś jeszcze do mnie wołał.
- To koniec! Zrywam z Tobą! – krzyknęłam do niego.
Weszłam do garderoby Rossa. Gdy zobaczyłam w jakim stanie jest blondyn pomyślałam sobie, jaki on jest biedy i jak to musi go boleć. Usiadłam na kanapie tuż przy leżącym Lynchem. Kiedyś, ale to kiedyś wolałam Rika, ale Rossy jest o wiele lepszy. Postanowiłam trochę ulżyć Rossowi i nieco go zszokować. Delikatnie uniosłam jego koszulkę i pocałowałam go w brzuch. Zapomniałam o tym co mój tata mówił na temat Lynchów i ponownie złożyłam pocałunek na brzuchu Rossa.

„Ross”
Laura dopiero po takim czasie pojawiła się i to ni stąd ni z owąd. Byłem zdziwiony, że całuje mnie po brzuchu. Spodobało mi się to i mimo bólu usiadłem. Wziąłem brunetkę na kolana. Zaczęliśmy się całować. Nasze pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. Zupełnie zapomnieliśmy o rzeczywistości i powoli zdejmowaliśmy z siebie nawzajem rzeczy. Ja miałem łatwiej, bo Lau ubrała sukienkę. Gdy byliśmy pół nadzy dostałem smsa od Caluma, że mamy z Laurą przyjść na plan. Odpisałem mu, że tak mocno oberwałem w brzuch, że już nie mam siły. Aby nikt się nie zorientował poprosiłem brunetkę o odprowadzenie mnie do domu, bo „sam nie dam rady”. Po chwili byliśmy już u mnie w domu w moim pokoju. Tam wznowiłem moją zabawę z Laurą. Mimo iż bolał mnie brzuch chciałem, by Lau mocno mnie przytulała. Zgasiłem światło, które z rozmachu zapaliłem mimo iż była dopiero 14. Ściągnąłem żaluzje, by nikt nas nie podglądał. Znów zacząłem całować się z Marano. Tak jak poprzednim razem, nasze pocałunki stawały się coraz namiętniejsze. Znów zaczęliśmy się rozbierać. Po paru minutach całowania zaczęliśmy naszą zabawę. Po wyrazie twarzy Lau, szło wywnioskować, że podoba się jej i jest w siódmym niebie.

„Stormie”
Po godzinnej męczarni ugasiłam kotlety na piecu. Kuchnia się nie spaliła. Rydel chyba trochę przesadziła. Teraz siedzę zmęczona na kanapie w salonie i oglądam powtórkowe odcinki A&A. Riker, Rocky, Ryland i Ell poszli na kręgielnie. Rydel jest u jakiejś kumpeli, Mark w pracy, a Ross chyba nadal na planie. Chociaż… Zaraz, zaraz… Ktoś musi być w domu, bo ja nie wołam „Oh Rossy”. Pewnie Laura przyszła z Rossem, a ja ich nie widziałam. Z resztą… Nie obchodzi mnie to…
- Ciekawe co oni tam robią? – spytałam sama siebie. To nie moja sprawa. Są dorośli, więc mogą
robić co chcą.


--------------------------------------
Hejka. Ostatnie dwie godziny spędziłam robiąc szablon... Mam nadzieję, że podoba się Wam nowy wygląd bloga. Swoje opinie możecie wyrażać w komentarzach.
Do napisania :-* ~ Wiki R5er

Słówko od Rikeroholic: Tak na prawdę to ja zaczęłam wycinać Rossa na szablon, ale po godzinie dziobania do reszty mi zbrzydło. Wiki nie pomagała tylko jadła ciasto i bez przerwy nawijała o nowej miłości! ;) A ja wiedziałam o tym od dawna, że podoba się jej... I męczyłam ją piosenkami z Teen Beach Movie ;) A w szczególności tą, którą dodaję pod rozdziałem (śpiewam lepiej niż Maja :D). To do napisania!


środa, 24 września 2014

3. „Załamanie, strach i ból”


„Ross”
Obudziłem się rano. Byłem szczęśliwy. Śniła mi się Laura… Była ona naga… Na samą myśl
rozpłynąłem się. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Rika.
- Delly spała z Ellem! I to nie tylko obok! – darł się na cały dom. Wszyscy oprócz
wspomnianej pary
to słyszeli. Zdziwiło mnie to. Przecież ona go nienawidziła… Mniejsza z tym. Zszedłem do
kuchni. Zrobiłem sobie kanapki. Zjadłem je, umyłem zęby i wyszedłem z domu na plan. Po
drodze spotkałem Laurę. Szła ze swoim… Kolegą? Nie, bo szli za rękę. Bratem, o którego
istnieniu nikt nie wie? Nie… Chłopakiem? Chyba tak, bo na to wyglądało. Gdy to
zobaczyłem załamałem się. Najpierw wbiegłem na plan, a później do garderoby. Zapłakany
zacząłem się szykować. Po 15 minutach przyszła mama Stormie. Wtuliłem się w nią. Mama
nie wiedziała co się stało. Próbowała się dowiedzieć, ale na marne. Milczałem jak zaklęty.
- Jeśli nie chcesz mówić, to nie musisz… - powiedziała i pogłaskała mnie po plecach. Jak ja
kocham moją mamę… Zawsze jest przy mnie… Pociesza mnie… Kocha… Nie wyobrażam
sobie życia bez niej. Wyszedłem z garderoby. Mieliśmy nagrywać scenę z całowaniem.
Tylko nie z całowaniem. Chłopak Lau tu jest i mnie zabije.
- Akcja! – krzyknął reżyser. Zbliżyłem się do Laury. Jej chłopak pokazał mi zaciśnięte
pięści.
Automatycznie od niej odskoczyłem.
- Cięcie! – krzyknął reżyser. Podszedł do mnie. – Ross, wytłumaczysz mi dlaczego nie
pocałowałeś Laury na potrzeby serialu?
- Eeeeeeee… - przeciągałem. – Bo… Nie ważne. – powiedziałem i machnąłem ręką. Znów
zaczęliśmy nagrywać. Chłopak Lau przysłał mi smsa.



Wystraszyłem się i pobiegłem do mamy. Pokazałem jej smsa. Moja kochana mamusia poszła z nim porozmawiać. Ja wróciłem na plan. Zobaczyłem, że chłopaka Laury nie ma. Wznowiliśmy nagrywanie. Zbliżyłem się do Lau. Pocałowałem się z nią. Było cudownie. Laucia miała akurat wiśniowy błyszczyk. Mmm… Gdy reżyser krzyknął „Cięcie!” odsunąłem się od brunetki na metr.

„Stormie”
Złapałam chłopaka Laury i zaczęłam mu prawić kazanie. Powiedziałam, że nie ma dręczyć Rossa, bo będzie miał do czynienia ze mną. Gdy skończyliśmy rozmowę poszłam do garderoby Rossiaka.

„Ross”
Szedłem sobie do garderoby, gdy chłopak Laury mnie napadł. Najpierw mnie spoliczkował, więc mu oddałem. Chłopak uderzył mnie w brzuch. Leżałem na podłodze i zwijałem się z bólu. Laura zamiast mi pomóc poszła do swojej garderoby, a jej chłopak śmiał się ze mnie. No ekstra. Sam chyba nie dam rady.

..................................
Ten rozdział pisała Wiki, ale ze względu, że jest dziś zajęta to wstawiam ja. 
Pozdrawiam serdecznie i do napisania ;)

sobota, 20 września 2014

2. „Wyznania i nocka”


„Narrator”
R5 i Ryland spędzili razem całe popołudnie. O 19 zjedli kolacje i zaczęli wariować. Wybiła 20. Stormie weszła do salonu.
- Jest dwudziesta! Wszyscy do łóżek! – krzyknęła. Wszyscy pobiegli na górę. Został Ross i Ell. – Ty Rossiaku byłeś grzeczny, więc nie musisz iść jeszcze spać. Za to Ty Ellington… Dostałeś szlaban, więc musisz już spać. A wiem, że w twoim domu Cię nikt nie upilnuje… - przeciągnęła. Chwyciła Ella za rękę i zaprowadziła pod pokój Delly. – Będziesz spał z Rydel. – wepchnęła go do pokoju blondynki i zakluczyła drzwi. Ross przyglądał się tej scenie i się śmiał. Wyglądało to przekomicznie. Ross postanowił się położyć i marzyć o Lau.

„Rydel”
Mama wepchnęła mi Ella do pokoju i zakluczyła drzwi. Popełniła błąd, bo ja nie cierpię tego gnoja i najchętniej bym go zabiła… Spojrzałam na Ratliffa.
- Czy on musi tu być? – spytałam. Nie otrzymałam odpowiedzi. „Ta noc zapowiada się długa.” – pomyślałam i położyłam się. Ell położył się obok. Zepchnęłam go. Wskoczył ponownie, więc ponownie go zwaliłam. On powrotem na łóżko, ja go na ziemię. Chyba z godzinę tak robiliśmy, aż oboje położyliśmy się padnięci na łóżku. Jak widać, nie da rady pozbyć się gnoja z wyra… Postanowiłam zszokować go. Przytuliłam się do jego klaty. Przysnęłam. Obudziłam się o 2 w nocy. Szturchnęłam Ratliffa. Był taki zaspany, że aż uroczy.
- Ell… - zaczęłam. – Ja mam do Ciebie pytanie. Czy Ty znasz kogoś kto byłby ze mną i pozwolił Rossowi w ostateczności zamieszkać na starość? – spytałam. Trochę dziwne to pytanie.
- Znam taką jedną osobę… Zgaduj kto to?
- Nie wiem Ell.
- No, ale zgaduj.
- No dobra. Znam tą osobę?
- Znasz i to dobrze.
- Nie wiem Ell. Znam wiele osób, ale chyba nikt z nich by na to nie poszedł… Powiedz mi kto to jest? – spytałam, słodko trzepocąc rzęsami.
- To… - zaciął się. – To… To… - powtarzał wkoło. – To… To… To… To ja! – w końcu dokończył.
- Ale jak to? My jesteśmy kumplami tyle lat, a Ty dopiero teraz to mówisz?
- Wcześniej, w sumie teraz też, nie potrafiłem Ci powiedzieć.
- A kochasz mnie?
- Tak.
- Ja Ciebie też. – pocałowałam go delikatnie. Tak mi się to spodobało, że zaczęliśmy się całować.
Robiło się coraz goręcej. Ell całował mnie coraz to namiętniej. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać. Nie wiedziałam, że Ratliff może mieć taką fajną klatę. No, ale niby skąd miałam wiedzieć. Nigdy nie zdejmował koszulki. Całą noc się wygłupialiśmy. On jest najlepszy.

poniedziałek, 15 września 2014

1. „Próba i szlaban”


„Narrator”
W LA zaczął się kolejny wakacyjny dzień. Data 22.07.2014r. widniała w naściennym kalendarzu. Stormie gotuje obiad, Mark jest w pracy, a R5 i Ryland gonią się po domu. Jak na razie, nic nie zniszczyli. Po półgodzinnej gonitwie, wszyscy opadli na kanapę i fotele. Ratliff poszedł do kuchni po coś do picia. Stormie zagadała go.
- Ellington, zaczekaj. Mam do Ciebie sprawę.
- A jaką pani Lynch?
- Posłuchaj. Chodzi o Rossa. Jest niezaradny życiowo i potrzebuje całodobowej opieki. Pomyślałam więc, że ktoś będzie musiał go przygarnąć na starość, jak mnie już zabraknie. Mogę na Ciebie liczyć?
- No nie wiem… Chciałbym ułożyć sobie życie, ale… Prawie na 100% moja przyszła dziewczyna, narzeczona i żona nie zgodziłaby się. Więc z przykrością mówię nie. – Ell wyszedł z kuchni, ale zapomniał zabrać napojów.
- Ell, gdzie są napoje? – spytała zmęczona Rydel.
- Ja zapomniałem ich zabrać z kuchni, bo wasza mama mnie zagadała. Zaraz po nie pójdę.
- Lepiej nie! – krzyknął Rik. – Lepiej ja pójdę. – powiedział i wyszedł. Stormie zagadała go tak samo jak Ella. Też wrócił bez napojów. Tak samo Rocky, Ryland i Rydel. Ross wstał z kanapy i poszedł do kuchni. Nie zdążył zabrać napojów, bo Riker zwołał wszystkich na próbę. Śpiewali po kolei swoje piosenki, m.in.: „Always”, „Never”, „My Confession”, „What Do I Have To Do”, „Crazy Stupid Love” oraz covery  „Best Day Of my Life”, „Love Me Again” i oczywiście „Girls”. Ross nieco się męczył, gdyż miał zatkany nos.


„Laura”
Przyszłam do domu Lynchów. Sama nie wiem po co. A tak. Dać Rossowi poprawiony scenariusz do 4 sezonu A&A. Siedzę ze Stormie w kuchni. Gadamy o ciuchach, butach i dodatkach. Ale zaraz, zaraz. Stormie nigdy nie rozmawia ze mną o takich rzeczach. Rozmowy z nią są zazwyczaj na poważne tematy. Jeszcze nie wiem, co mnie czeka. Stormie spoważniała i zaczęła opowiadać o Rossie. Jaki to on był słodki jak był mały, jaki on niezaradny życiowo.
- Zajmiesz się Rossym? – tego pytania obawiałam się najbardziej. W tym momencie drzwi od kuchni otworzyły się i stanął w nich zakatarzony Ross. Stormie wstała, wzięła chusteczkę i podeszła do blondyna.
- No już dmuchaj, dmuchaj… Wydmuchaj ten nosek. – gdy Stormie to powiedziała, nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Ross to zauważył i obrażony wyszedł z kuchni.
- O czym to ja mówiłam? A tak. Już wiem. Pytałam się czy zajmiesz się Rossym?
- Ja? Czemu Rydel się nim nie zajmie? Przecież to jej brat.
- Rozmawiałam z nią i powiedziała, że nie, bo ma już plany, a Ross by jej wszystko popsuł i tyle.
- A Riker? Rocky? Ryland? To są jego bracia.
- Oni się nie nadają…
- A Ell? No chyba przygarnął by kumpla?
- On może tak, ale jego dziewczyna by się nie zgodziła.
- A może ktoś inny by się znalazł?
- Niestety nie… Więc jak? Zajmiesz się Rossym?
- No nie wiem… Ja mam chłopaka, a on nie zgodzi się, bo uważa Rossa za konkurencje…
- No nie rozśmieszaj mnie Lau. Ross uważany za konkurencje? On nie radzi sobie z ugotowaniem wody, a co dopiero z odbijaniem dziewczyn.
- Wszystko słyszałem. – powiedział Ross stojący w drzwiach. – Jak byś mnie nie znała to ok, ale jesteś moją mamą to powinnaś wiedzieć, że potrafię gotować, prać, prasować i sprzątać. I nigdy nie masz pewności, że nie odbiję dziewczyny. – Ross wyszedł.
- Wow. Z jednej strony przygarnęłabym Rossa, bo potrafi tyle rzeczy, a z drugiej strony nie chciałabym, by Rossy wtrącał się w mój związek… Nie wiem co powiedzieć… Na razie mówię nie, ale się zastanowię.
- Dobrze Lauro. Zawołam Rossa, bo miałaś do niego sprawę. – mama blondyna wyszła. Po chwili pojawił się w kuchni wcześniej wspomniany Lynch. Usiadł naprzeciwko mnie.
- Coś chciałaś ode mnie? – spytał.
- Przyszłam dać Ci scenariusz do 4 sezonu Austin i Ally z małymi poprawkami. – podałam blondynowi kartki grubości całej ryzy papieru. „Ten to się naczyta.” – pomyślałam.
- Dziękuję. – usłyszałam głos Rossa. Ach… Jak ja uwielbiam ten jego głos… Rozmarzyłam się, ale po chwili się otrząsnęłam. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy… Zawsze jak na nie patrzę to rozpływam się i marzę o pocałunku z Rossym. Stop Lau. Ty nie możesz marzyć o Rossie. Porozmawiałam z nim jeszcze chwile i wyszłam z ich domu.


„Ross”
Brunetka wyszła, więc poszedłem do sali prób, gdzie nadal było moje rodzeństwo. Stanąłem za mamą, niezauważony przez nikogo.
- Źle się zachowaliście w stosunku do Rossa. Laura choć nie jest z rodziny powiedziała, że się zastanowi nad przygarnięciem Rossa. A Wy co? Nie, bo dziewczyna się nie zgodzi. Nie, bo Ross psuje wszystkie plany… – nawijała mama. Postanowiłem zrobić rodzeństwu kłopoty. Stojąc za mamą, zacząłem rozśmieszać rodzeństwo i kumpla.
Ja tu mówię do was na poważnie, a wy się śmiejecie? – zaczęła podniesionym tonem mama. – Za to wszyscy dostajecie szlaban. Zero TV, komputerów, tabletów i telefonów! Albo nie. Przez cały tydzień musicie spać o 20! O tak. To będzie idealna kara. Teraz idę zająć się Rossem.

Gdy to usłyszałem to od razu zwiałem. Usiadłem przed TV i oglądałem program kulinarny. Mama nie wie, że to ja ich rozśmieszałem.


------------------------------------------------
Hejka!
Pierwszy rozdział za nami. Na razie akcja toczy się spokojnie, ale niebawem się rozkręci.
Ja jutro wyjeżdżam na biwak integracyjny z moją nową klasą, więc następny rozdział najprawdopodobniej 20.09. ~ Wiki R5er


Słówko od Rikeroholic: Ja będę tylko czasami wklejać rozdziały jak Wiki nie będzie mogła, bo te pisane przeze mnie pojawią się dopiero po 20 rozdziale i będą oznaczone, że to moje.